W zeszły piątek, po dwóch miesiącach oczekiwania, przysłano certyfikat rejestracji Snowflake'a! Fundacja oficjalnie rozpoczęła swoją działalność! Teraz zostaje tylko zarejestrować ją w Sudanie Południowym.
Okazało się, że nie będzie to takie łatwe jak mi zapowiadano. Proces rejestracji organizacji międzynarodowych w skrócie wygląda tak, że najpierw odpowiednik ministerstwa spraw zagranicznych musi zarekomendować fundację ministerstwu sprawiedliwości, aby te po uiszczeniu opłaty mogło zarejestrować fundację.
Już we wtorek dostałem oficjalne tłumaczenia dokumentów, a w środę stawiłem się w ministerstwie. Pomijając to kto i jak mnie przyjął okazało się, że oprócz listy dokumentów o które ministerstwo poinformowało mnie parę tygodni temu i które miałem ze sobą, poproszono mnie dodatkowo o przedstawienie dokumentu który poświadczałby źródła finansowania Snowflake'a. Południowi Sudańczycy są coraz bardziej rygorystyczni jeśli chodzi o rejestrację fundacji – i dobrze. Szkoda tylko, że ta nagła zmiana utrudnia mi dość mocno proces rejestracji. Cóż, trzeba będzie sobie z tym jakoś poradzić.
Są też bardziej pozytywne wiadomości. Po kilkudziesięciu wymienionych mailach i paru tygodniach dopracowywania szczegółów udało nam się z Jarkiem stworzyć taką oto stronkę fundacji Snowflake: www.snowflake.org.pl! Wielkie dzięki Jarek! Przejrzyjcie, podeślijcie uwagi i dajcie o niej znać znajomym. Mam nadzieje, że się Wam spodoba (niestety nie ma jeszcze wersji w języku polskim).
Na mamtowdzubie nigdy nie wspominałem o szczegółach tego co mam zamiar robić w ramach Snowflake'a i jeszcze nie przyszedł na to czas. Za to dzisiaj dowiecie się wszystkiego o mojej działalności komercyjnej. No, prawie wszystkiego.
Nie będę Wam o tym opowiadał tylko zaproszę do odwiedzenia strony www.prosouthsudan.com, (lub www.jubarelocation.com czy www.southsudanrelocation.com). Podobnie jak w przypadku Snowflake'a przejrzyjcie i podeślijcie uwagi.
Jakiś czas temu miałem napisać o mojej wycieczce po Afryce Wschodniej, ale nic z tego nie wyszło. Niech w takim razie zdjęcia opowiedzą historię podróży z Agnieszką i Kubą przez Ugandę, Rwandę, Burundi i Tanzanię z powrotem do Sudanu Południowego. Pod linkiem do ”mamto... na Picasa” znajdziecie album z wycieczki.
Ale do rzeczy, znaczy się do pierogów. W niedziele wracam do Polski na święcone jajka, żurek, schabik, bigos i pierogi!!! Myślę że to właściwy moment – święta, prawie 6 miesięcy w Sudanie Południowym za mną, no i zaraz sprawy rozpoczną się na poważnie, więc przyda mi się zmiana rytmu i złapanie świeżego oddechu.
Lecę z Entebbe przez Londyn do Berlina i zostaję do 3go maja. Niby 2,5 tygodnia, ale pewnie strzeli jak z bicza. Zwłaszcza, że na weekend majowy chciałbym pojechać z Wami na narty. Sprawa jest na 99% pewna, a plan taki żeby powtórzyć wypad z zeszłego roku do Tyrolu.
Wyjeżdżamy 29go i zatrzymujemy się w Zell am Ziller. Zostajemy do 3go, w dzień jeździmy na lodowcu, a wieczorami bawimy się na największym festiwalu piwa w Austrii (http://www.gauderfest.at)!!!
Jeśli ktoś ma ochotę na taką majówkę to miejsca jeszcze są. W ogóle jeśli wracacie do Polski na święta to dajcie znać.
Do zobaczenia w Polsce już za kilka dni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz